Żywej duszy nie uświadczysz

Ξυπνώ και λέω την καλημέρα μου
Για να `χω έστω κάτι να πω
Με λάθος λόγια αρχίζω τη μέρα μου
Που δεν έχει σκοπό
Σφιγμένοι όλοι μες τα γραφεία τους
Κι εγώ απ’ έξω να χαιρετώ
Αυτοί αλλάζουν τα προσωπεία τους
Όταν δεν τους κοιτώ

Δεν υπάρχει ψυχή σ’ αυτή την πόλη
Λες κι είν’ όλοι φτιαγμένοι μόνο από μπετόν
Το παρόν δεν έχει παρελθόν
Όλοι γίναμε γκρίζα ανθρωπάκια
Τα σοκάκια δεν βγάζουν τώρα πουθενά
Σκοτεινά τ’ αστέρια μακρινά

Πού πήγαν όλοι που ξεχαστήκανε
Μονάχα ξένους πια συναντώ
Για ποια αξία για ποια πουληθήκανε
Όλα αυτά που αγαπώ
Εδώ που ζούμε στην απουσία μας
Θαρρείς κι ο χρόνος παίζει κρυφτό
Παλιές εικόνες θρηνούν την ουσία μας
Που χωράει στο κενό


Dzień dobry mówię rano gdy budzę się
By do powiedzenia cokolwiek mieć
Niewłaściwymi słowy swój witam dzień
Nie istnieje w nim cel
Stłoczeni wszyscy wewnątrz biurowców swych
Na zewnątrz będąc witać ich mam
Na swoich twarzach maski zmieniają gdy
Nie spoglądam już tam

Żywej duszy w tym mieście nie uświadczysz
Jakby każdy z betonu był stworzony wszak
W tym co teraz trwa przeszłości brak
Staliśmy się szarymi istotkami
Zaułkami donikąd teraz wiedzie krok
Oddalone gwiazdy spowił mrok

Gdzież poszli wszyscy jakiż ich niebyt skrył
Już tylko obcych spotykam dziś
Za jakąż wartość precz rozprzedany był
Skarb tak bezcenny mi
Tu gdzie żyjemy jak gdyby nie było nas
Wręcz czas w podchody zdaje się grać
A każde zdjęcie za sensem straconym łka
Który w próżni gdzieś trwa

EleutheriaPL, Elżbieta Flisak © 09.02.2020

Εκτύπωση από: http://www.stixoi.info