Starcu czasie | ||
‘'Γέρε χρόνε, εσύ που απαλύνεις κάθε πόνο” πιες και μια γουλιά για το δρόμο φέγγε μου να περπατώ σωστά. Κράτα λίγο, μη μ’ αποπαίρνεις άσε με να μείνω σιχάθηκα το κόσμο αυτό το γκρίζο “φέγγε μου να περπατώ σωστά”. Υπαινίσσεσαι πώς ο κόσμος αυτός πάει να σβήσει, για το χρήμα πουλάν, ότι είναι το παν, στα κανάλια μιλάν και οι άνθρωποι πιόνια παρατάξεις πολλές, να φωνάζουν κι αυτές, “ρε τι γίνεται εδώ;” μια βουβή τελετή , μια πορεία αρκεί, για να έχεις ψωμί, βγες κι εσύ στο κλαρί. ‘'Γέρε χρόνε, εσύ που μπαινοβγαίνεις κάθε χρόνο” πιες και μια γουλιά για το δρόμο φέγγε μου να περπατώ σωστά. Κράτα λίγο, μη μ’ αποπαίρνεις άσε με να μείνω σιχάθηκα το κόσμο αυτό το γκρίζο “φέγγε μου να περπατώ σωστά”. Ποιος ξέρει αν γεννηθήκαμε νωρίς ή πολύ μετά, από πάνω μας σκοτεινοί καιροί, πουλιά αρπακτικά πετάνε, ζητάνε περισσότερα κι ότι νιώθεις να μη το νιώθεις δυνατά ο χρόνος κυλά μα δε γερνά o χρόνος γελά στην ύπαρξη μας κοροϊδευτικά. Είσαι ασήμαντος και δεν τον νοιάζεις πόσα φράγκα βγάζεις, τι αγοράζεις ούτε και που τον βάζεις αστρικά όλοι ενωμένοι μα ταυτόχρονα όλοι τόσο μόνοι βασανιστικά τα μάτια μας θα κλείσουνε αλλά ο κόσμος θα συνεχίσει να γερνά και να γεννά κάθε πιθανότητα καιρός να μάθουμε τι θα πει ενότητα αλλάζοντας της ζωής τα πρότυπα και το “εγώ” όσο ο χρόνος θα χορεύει με το σύμπαν το αιώνιο ταγκό. ‘'Φέγγε μου να περπατώ, πίσω να μην γυρίζω'' Όσα και να δω ξανά ποτέ να μη λυγίζω Δωσ’ μου από τη νιότη σου το πιο καλό παιδί σου Σπάσε τη σιωπή σου για να γίνω η φωνή σου Δώσε στα λεπτά ζωή να μοιάζουν με αιώνες Φέγγε τώρα χρόνε μου να βλέπω στους τυφώνες. | Starcu czasie Przy tobie każdy ból uśmierzyć da się Wypij łyk nim znów będziemy w trasie Oświeć szlak bym tak jak trzeba szedł Wytchnąć dawaj Nie besztaj mnie że kroki wolno stawiam Ten szary świat o rozpacz mnie przyprawia Oświeć szlak bym tak jak trzeba szedł Sugerujesz że świat ten podąża wprost ku zatraceniu Wciąż sprzedaje się go – pieniądz wszystkim jest bo – w mediach mówi się to Ludzie to tylko pionki Frakcji różnych jest sto – każda woła na głos – "co do licha jest to" Ceremonia bez słów starczy pochód więc znów by nie męczył cię głód idź na protest przyj w przód Starcu czasie Pojawiasz się rok w rok w tej samej krasie Wypij łyk nim znów będziemy w trasie Oświeć szlak bym należycie szedł Wytchnąć dawaj Nie besztaj mnie że kroki wolno stawiam Ten szary świat o rozpacz mnie przyprawia Oświeć szlak bym tak jak trzeba szedł Któż wie czy urodziliśmy się mniej lat czy więcej wspak Ponad nami w krąg mrocznych czasów kłąb drapieżne ptaki mkną Latają żądają coraz więcej wciąż Cokolwiek czujesz niech to nie będzie silne wszak Choć czas naprzód gna wiek stały ma Czas śmieje się z nas drwi sobie z naszych spraw raz po raz Ty nie obchodzisz go nie masz znaczenia Jaki masz pieniądz – w co go zamieniasz Jak czas dzielisz doceniasz Tam w gwiazdach wszyscy połączeni jednak tak osamotnieni udręczeni tak Gdy w końcu oczy gasną nam ten świat Wciąż będzie się starzeć ale też odradzać raz po raz każdą ze swych wielkich szans Pora nauczyć się czymże dla nas jedność jest Zmieniając też tego życia wzorce wraz z pojęciem "ja" Gdy jednocześnie ze wszechświatem czas odbywa niekończący się swój tan Oświeć szlak bym dobrze szedł bym wracać nie zamierzał I cokolwiek dojrzę tam – bym głowy już nie zwieszał Użycz mi dziecięcych lat daj wiarę i beztroskę Przełam swe milczenie tak bym stał się twoim głosem Chwilom tyle życia daj by były jak epoki Świeć przede mnie czasie mój przez huraganów mroki | |
EleutheriaPL, Elżbieta Flisak © 27.01.2019 |
Εκτύπωση από: http://www.stixoi.info